Ładować do pełna, czy nie?
W porównaniu do starych, niklowo-kadmowych, akumulatory w telefonach komórkowych należące do nowszej generacji, czyli litowo-jonowe cechują się innymi właściwościami, nie można także mówić o efekcie „pamięci”, który uzasadniał praktykowanie formatowania, czyli nawet kilkukrotne rozładowywanie do zera i ponowne ładowanie do pełna.
Mity i
szkodliwe legendy miejskie
Po starych akumulatorach pozostały szkodliwe nawyki i
szkodliwe opinie, które przestały być aktualne.
Dzisiejsze telefony i tablety najlepiej jest traktować
zupełnie inaczej, dzięki czemu służą zdecydowanie dłużej od swoich
poprzedników. Jak zatem się do tego zabrać, aby postąpić prawidłowo?
Bez
rozładowania
W litowo-jonowych ogniwach istotne jest to, aby nie dopuszczać
do całkowitego rozładowywania się. Choć większość telefonów ma wbudowane
zabezpieczenia, które wymuszają zmniejszony pobór mocy akumulatora poniżej określonego progu, to
wciąż w gestii użytkownika pozostaje podłączenie telefonu do ładowarki we właściwym
momencie. Najczęściej mechanizm ostrzegający przed rozładowaniem uruchamia się
przy 20% mocy, jednak mimo tego zaleca się, by już poniżej 40% podładować
akumulator.
Nie do
pełna
Ponadto, nie jest zalecane utrzymywanie akumulatora w
stanie pełnego naładowania, z jednoczesnym ciągłym ładowaniem przez dłuższy czas. Okazuje się bowiem, że
ogniwa traktowane w ten sposób nie zyskują niczego, a jedynie pracują na pełni
swoich możliwości. Dlatego przyjmuje się, że optymalnym rozwiązaniem będzie
utrzymywanie naładowania pomiędzy 40, a 90%.